Konkurs z nowymi super nagrodami! Jakie są Twoje sposoby na bycie fit?
Z dużą przyjemnością ogłaszam kolejny konkurs, w którym do wygrania są nowe super nagrody:) Tym razem oprócz indywidualnej diety, książki mojego autorstwa i Dziennika Kalorii, możecie wygrać też program treningowy nastawiony na spalanie tkanki tłuszczowej i bon na zakupy w sklepie odzieżowym Moda za grosz:) Zapraszam wszystkich do udziału w konkursie:)
Wiosna sprzyja pozytywnym zmianom zwłaszcza w naszym ciele, dlatego tematem konkursu są Wasze sposoby na to, jak być fit tej wiosny:)
Piszcie, jakie zmiany wprowadziliście lub chcecie wprowadzić w swoim odżywianiu, trybie życia, jakie macie sposoby na skuteczny trening, co Was najbardziej motywuje do bycia fit. Może są jakieś zdrowe produkty, które wprowadziliście do diety, a może znaleźliście proste sposoby na to by czuć się lekko, może nabraliście nowych zdrowych nawyków jak np. picie wody z cytryną lub poranna owsianka… Wszystkie Wasze sposoby mogą okazać się skuteczne dla innych i zmotywować innych do bycia fit:)
Swoje sposoby na bycie fit opisujcie w komentarzach to tego wpisu do 20.03.2017. Wyniki konkursu ogłoszę 21 marca.
Warto wziąć udział w konkursie, ponieważ mam dla Was wspaniałe nagrody:) Oprócz diety odchudzającej układanej przeze mnie, mojej książki Schudnij z przyjemnością oraz Dzienników Kalorii, można jeszcze wygrać plany treningowe, które układałam z instruktorką Anią oraz bon na zakupy w modnym sklepie odzieżowym Moda za grosz. Jak Wam się podobają nagrody?:)
Poznajcie szczegółowo, co otrzymają osoby, które zajmą 1,2 i 3 miejsce
1 miejsce – Indywidualna dieta odchudzająca układana przeze mnie na okres 1 miesiąca wraz z darmowym dostępem do Dziennika Kalorii i moja książka “Schudnij z przyjemnością”, a także plan treningowy nastawiony na spalanie tkanki tłuszczowej oraz bon o wartości 30 zł na zakupy w sklepie Moda za grosz:)
2 miejsce – Dziennik Kalorii na 1 miesiąc i moja książka “Schudnij z przyjemnością” oraz plan treningowy nastawiony na spalanie tkanki tłuszczowej
3 Miejsce – Dziennik Kalorii na 1 miesiąc i książka “Schudnij z przyjemnością”
Więcej o Dzienniku Kalorii dowiecie się tutaj. Moją ofertę diet odchudzających możecie poznać w tym miejscu, a więcej o mojej książce “Schudnij z przyjemnością”, którą wydało wydawnictwo Vital przeczytacie tutaj>>> Zapraszam również do zapoznania się z ofertą modnych i niedrogich ubrań w sklepie Moda za grosz>>> A jeśli jesteście zainteresowani skutecznym treningiem, to przeczytajcie więcej o moich planach treningowych>>>
Nie traćmy czasu i bądźmy fit tej wiosny:) Życzę Wam wszystkim silnej motywacji i mnóstwa energii:)
Annette
Witam,
moim sposobem na bycie fit to przede wszystkim ruch i zdrowe odżywianie. Staram się 3-5 razy w tygodniu pójść na siłownię. Czynność ta powoli staje się dla mnie rutyną ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ciesze się ze mój organizm sam domaga się wysiłku fizycznego, po którym zdecydowanie lepiej się czuje. Od 1 marca poszłam do nowej pracy. Niestety nie mam już czasu na zjedzenie zdrowych posiłków w domu. Postanowiłam jednak wstawać trochę wcześniej i przyrządzić sobie do pracy coś zdrowego i szybkiego;) Dzień zaczynam od jogurtu z musli oraz szklanki wody. Na wynos zabieram razowe kanapki bądź przeróżne sałatki. Staram się również w ciągu dnia pić dużo wody by odpowiednio nawodnić swój organizm. Będę się starać wpoić te zasady również dzieciom bo Zdrowie ma być dla nas codziennością!
Justyna
Hej. Od jakiegos czasu moje zycie pod wzgledem odzywiania i aktywnosci fizycznej zmieniło sie o 180 stopni… 🙂 Ćwiczę minimum 4 dni w tygodniu interwaly plus cwiczenia silowe. W pracy rowniez jestem caly czas w rychu poniewaz zajmuje sie treningiem mlodych koni co wiaze sie z jazda konna minium 5 godz dziennie (codziennie :)) co ciekawe godzina jazdy konnej spala okolo 250 kalorii 😉 ( polecam każdemu) Co do odzywiania to calkowita rewolucja! Jem regularnnie 5 posilkow dziennie oczywiscie poranna owsianka z bonusami zawsze 🙂 ogrom warzyw, chude mieso, owoce… Unikam pieczywa makaronow i z czego sie najbardziej ciesze nie jem praktycznie w ogole slodyczy :). Mocno ograniczam tluszcze, przerzucilam sie na olej kokosowy. Cukier zastapilam miodem od pszczelarza 100% natury 🙂 nie pije kawy, kolorowych napojow i szczerze mowiac juz nie potrafie ugasic pragnienia niczym innym jak woda :). Teraz jestem na etapie rzezbienia swojego ciala i powiem ze niezle mi iddzie 🙂 pozdrawiam 🙂
Pamela
Moim sposobem na bycie fit jest przede wszystkim korzystanie z Diety, która ulozyla mi Pani oraz zestaw ćwiczeń na spalanie tkanki tłuszczowej. Dopiero zaczynam zabawne z odchudzaniem ale już się nakrecilam i jestem pełna entuzjazmu oraz siły. Ćwiczenia polecam, dodają mi energii A dieta jest naprawdę super smaczna. ! Bycie na diecie nie musi być nudne a ćwiczenia katujace. Serdecznie polecam kalkulator kalorii oraz dziennik kalorii ,dzięki któremu możemy wyliczyć wszystko co zjedlismy. Bycie fit to super sprawa!
Clodine
Witam
Idzie wiosna więc pomyślałam że czas na zmiany.
Zaczęłam obmyślać plan dietetyczny a że pracuję w miejscu gdzie promuję się zdrową dietę było mi o wiele prościej. Mój sposób aby być fit?? Hmm…. Oczywiście dieta ale nie byle jaka tylko oczyszczająca i odtruwająca organizm ze złogów tłuszczu i toksyn. Codziennie rano piję koktajl na bazie jogurtu naturalnego i zmiksowanych owoców zazwyczaj truskawek wiśni śliwek który przygotowuję dzień wcześniej aby na następny dzień jadąc do pracy wypić go. Zdarzają się w mojej diecie takie koktajle które są tzw „Eliksirami” które także stosuję w skład wchodzi avocado zielona pietruszka szpinak. Dodają energii i czuję się dzięki nim syta i lekka . Oczywiście jem 5 razy dziennie w małych porcjach. A że ruch to zdrowie jak głosi pewne przysłowie. Staram się być na najwyższych obrotach. Dzięki dyscyplinie i samokontroli schudłam już 4 kg!!! . Odżywiam się zdrowo i jestem w ciągłym ruchu. Piję dużo wody aby wypłukać toksyny z mojego organizmu. Na poprawę metabolizmu stosuję ocet jabłkowy który jest tak niedoceniany przez wielu ludzi a jest idealnym rozwiązaniem i naturalnym suplementem diety który pomaga w walce z tłuszczem.
Monika
Kilka sposobów na bycie fit :
1. uwierzyć w siebie
2. zaakceptować swoje wady
3. zauważyć bogactwo roślin, warzyw i owoców
4. nie dać się zwieść reklamą w tv o „wspaniałych magicznych odchudzających pigułkach”
5. pokochać zielone koktajle 🙂
6. pamiętać o najważniejszej zasadzie : zdrowie to najcenniejsze co mogliśmy dostać!
7. Lepiej zapobiegać niż leczyć
8. czerpać życie garściami!
9. uśmiechać się, bo wtedy jesteś najpiękniejsza ! 🙂
10. Otaczać się wartościowymi ludźmi
11. omijać osoby, które są jak wampiry energetyczne i zabierają całą pozytywną energię ! 🙂
Asia
Hej dziewczyny 🙂 mam na imię Asia i szczerze mówiąc nigdy nie brałam udziału w takich akcjach, ale muszę przyznać, że dość często zaglądam na tego bloga i z przyjemnością zagłębiam się w jego treści. Uznałam więc, że skoro już tu jestem to zostawię po sobie ślad 😉
Zacznę może dlaczego w ogóle zainteresowałam się byciem k fit. Trudno się nie zetknąć z tym określeniem bo różne środki masowego przekazu bombardują nas promocją i zaleceniami takiej postawy. Cześć z naszego społeczeństwa ma na pewno już powyżej uszu słuchania O zdrowym stylu życia, a część na pewno została porwana z nowym nurtem.
A ja? Dlaczego akurat jestem za? To nie moda tylko moja osobista potrzeba spowodowała, że obudziła się we mnie myśl: czas na zmianę! Ale nie od razu było zdrowo i fit.
Jestem młoda osoba ( a przynajmniej tak mi się wydaje 😛 ). Mam 27 lat i 2 lata temu zaczęłam pracę zawodową; i muszę tu zaznaczyć że ja po prostu kocham 😀 a dokładnie rzecz biorąc jestem położną. Mój wygląd zawsze był raczej normalny wskaźnik BMI w normie. Jednak praca w szpitalu, w systemie zmianowym nauczyła mnie, że regularność trybu życia czy posiłków to abstrakcja 🙂 Odsypiasz dyżury kiedy możesz, jesz kiedy możesz i co najgorsze co możesz 😛 efekty takiego funkcjonowania pojawiły się bardzo szybko. Nagle ciuchy zrobiły się jakby mniejsze, wysiłek fizyczny sprawia coraz większą trudność o nagle stajesz przed lustrem i nie wierzysz własnym oczom. Ważysz się i przezywasz kolejny szok a potem wpadasz w spiralę odchudzania. U mnie w 1 rzucie było to głoszenie się, bo efekt chciałam mieć od razu, więc 2 posiłki dziennie Plus dość intensywny trening. Faktycznie efekt może i był. Koleżanki razu zauważyły, że schudłam ( ale jak tyłam to żadna się nie odezwała 😛 ). Zaczęłam tracić na wadze, ale bałam się słynnego efektu jojo, bo przecież nie o to chodziło. Wtedy właśnie zaczęłam się zagłębia w pojęcie fit. Szukanie na ten temat artykułów, zdrowych przepisów ustalanie harmonogramu dnia, a co najgorsze zgranie to z pracą. Teraz wiem że wszytko jest możliwe, to kwestia dobrych chęci i samodyscypliny. U mnie fit polega na dobieraniu zdrowych produktów. W niektórych przypadkach jest to wykluczenie jakiegoś produktu lub zastąpienie go tzw mniejszym złem :-P. Pomocne jest też czytanie etykiet. 2 min dłużej w markecie to niska cena za brak wyrzutów sumienia 😉 Gdy mam dzień wolny od pracy staram się zjadać 5 posiłków dziennie w regularnych odstępach. W pracy różnie to bywa że względu na nieprzewidywalnosc zdarzeń czy dyżury nocne, ale staram się wybierać zdrowy kompromis i przygotowywać wcześniej zdrowe przekąski np na pracowity nocny dyżur 😉 oprócz tego ma stałe zakochałam się w treningach. Ćwiczę prawie codziennie bo lubię 😛 dostosowując jedynie intensywność w zależności od innej aktywności fizycznej w ciągu dnia, np w pracy.
Jestem zafascynowana nowym stylem życia bo widzę efekty zarówno w wyglądzie jak i w funkcjonowaniu organizmu, ale nie daje się też zwariować. Podobno w zdrowym ciele, zdrowy duch. Dla zdrowego ducha zdarzy mi się złapać czekoladke, czy na imprezie u cioci wsunac niezdrowa przekąskę 😉 uważam że to nic złego wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i takie małe grzeszki od czasu do czasu pozwolą zresetowac umysł 😛
Kończę już swoją litanie i mam nadzieję, że komuś będzie się chciało to przeczytać bo naprawdę fajnie jest podzielić się swoją zajawką 🙂
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego fit 😉
Jola
Witam cieplutko!
Moja przygoda z byciem fit zaczęła się dokładnie 17.01.2017 🙂 Wszystko zaczęło się od tego,że rok wcześniej rzuciłam palenie. Czułam się lepiej (o niebo!), ale przybyło mi równe 10 kg 🙁 Postanowiłam skończyć z usprawiedliwianiem siebie i wzięłam się w garść.
Odstawiłam weekendowe winko, piwko i chrupaczki. Odstawiłam batoniki,czekoladki. Przerzuciłam się na owoce- to moje słodycze. Wprowadziłam też poranne zmiany, czyli na czczo szklanka ciepłej wody z cytryną, później owsianka na ciepło (starsza córka też polubiła :-D). Nauczyłam się robić lunchboxy. Sałata,mozarella, kurczak. pomidor, garść słonecznika + vinegret mniammm i zapycham się po szyję ( koleżanka nie wierzyła,że można się tak najeść- a teraz sama mnie naśladuje 😉 ). Poznaję nowe przepisy, eksperymentuję w kuchni. Nie ma nudy w naszym rodzinnym menu. Pierwszy raz jedliśmy frytki z batatów, przekonaliśmy się do kasz (córka uwielbia kuskus oraz jaglane kotleciki).
Oczywista oczywistość jest też i ruch! Przez 5 dni w tygodniu ćwiczę w domu. Trenuję z youtube’m. Pierwsze treningi, to była mordęga, ale z czasem było mi łatwiej i przyjemniej. Treningi zmieniam :raz wysiłkowe, raz turbo spalanie, innym razem spokojniejsze ćwiczenia bez obciążania kolan.
Podsumowując: czuję się lepiej, po 1,5 m-ca jest mnie mniej o 5 kg i 10cm z brzucha!!! Myślę,że teraz mam okres przystopowania, czyli organizm się oswaja z moimi poczynaniami, ale przeczekam to, nie poddaję się i walczę dalej o piękną sylwetkę i co najważniejsze o zdrowsze podejście do życia 😀 Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w walce z samym sobą. Jola.
Teśka
Mój sposób na bycie fit w wieku 42 lat:
– mix śniadaniowy (płatki owsiane, siemię lniane,słonecznik, otręby) z jogurtem naturalnym na śniadanie
– dostęp do dziennika kalorii
– zupa fit do syta
– 30 min dziennie jazdy na rolkach nawet w okresie zimowym
– mnóstwo warzyw i owoców w menu
– zero podjadania
w skrócie tak to wygląda. Pozdrawiam
Paulina
Cześć Wszystkim!
Zacznijmy od tego, że 2 miesiące temu mój Ukochany mi się oświadczył – termin ślubu już ustalony, wstępne przygotowania poczynione. Zostało nam 1,5 roku do tego wielkiego dnia a ja… cóż, nie wyglądam modelowo. Przez hormony bardzo przytyłam w ciągu ostatniego roku, siedząca praca w korporacji i ciągłe okazje do świętowania z ciastem nie pomogły w zachowaniu ładnej sylwetki. Do tego panicznie boję się kupna sukni ślubnej, bo już sam mój wzrost będzie problemem (180 cm + obcasy). Chcemy z Narzeczonym coś zmienić w naszym życiu, „zrobić się” na nasz ślub, żebyśmy pięknie razem wyglądali. Pomimo Jego słabej woli i ciągłego namawiania mnie na słodycze (w trakcie postu postanowiliśmy nie jeść słodkiego i nie pić alkoholu) ja twardo wytrzymuję w postanowieniu. W planach mam zminimalizować ilość spożywanych słodyczy również po Wielkanocy. Moim najlepszym nawykiem jest picie dużej ilości wody (2l dziennie) oraz spożywanie posiłków o regularnych porach. Oprócz tego prawie codziennie jem jogurt naturalny z owocami i nasionami (nie znoszę nabiału!). Zrobiłam również krok w zwiększenie aktywności fizycznej – zapisałam się na zajęcia salsy. Jestem uczulona na bieganie i brak wewnętrznej motywacji nie pozwala mi na regularne wizyty na siłowni. Jestem po prostu strasznym leniem! No, strasznie przemęczonym przez pracę leniem, nienawidzącym korporacji. Ostatnio jednak poczułam ten „wiatr zmiany”, postanowiłam zmienić pracę i swój styl życia. Przydadzą mi się do tego dodatkowe narzędzia, które ukierunkują moją dietę i fit-życie. Bardzo chciałabym być piękna dla mojego Narzeczonego i dla siebie – od zawsze nienawidziłam tego, jak wyglądam, chociaż sprawiam wrażenie osoby zadowolonej z siebie, bez kompleksów. Czas na wielkie zmiany! Zmiany sposobu przyrządzania posiłków, więcej ruchu i pokochanie siebie.
Pozdrawiam!
Karolina
Witam!
Nigdy nie zwracałam uwagę na bycie „fit”, zawsze robiłam wszystko w biegu, najczęściej to było właśnie zjadanie posiłków. Odkąd zamieszkałam z moim narzeczonym, codziennością stały się pyszne kolacje, obiadki, desery, ciasta, wiadomo, przez żołądek do serca 😉 .. Sprawiło to, że i mi, i mojemu narzeczonemu przybyło kilka kilogramów. We wrześniu bierzemy ślub, dlatego postanowiliśmy zacząć być FIT i przy okazji zrzucić kilka zbędnych kilogramów, aby wyglądać „jakoś” 😉 w naszym najważniejszym dniu. Oczywiście wiadomo, że mężczyznę trudno namówić na bycie FIT, jeszcze takiego, który uważa, że mięcho jest najważniejsze. 😉 Ale udało się! Zaczęliśmy od zdrowych mniej kalorycznych posiłków, starając się jeść w równych 3 godzinnych odstępach czasu. Jemy pożywne śniadanie, przerzuciliśmy się na razowe pieczywo, ciemny makaron, kasze, ryże, ryby, białe chude sery, jogurty naturalne. Dostałam parowar, który ułatwia nam przygotowywanie obiadów. Jemy dużo warzyw, owoców. Ograniczyliśmy słodycze, tłuszcze, potrawy smażone. Plusem jest to, że nagle czuję się o wiele lepiej, lżej i mam więcej energii. Do zmian żywieniowych dołożyliśmy ćwiczenia, staramy się ćwiczyć 3 razy w tygodniu. Bardzo fajne jest to, że ćwiczymy razem, więc dosyć, że jest dużo śmiechu i radości, to jeszcze motywujemy się wzajemnie. 🙂 A wiadomo, ćwiczyć można na różne sposoby 😉 .. Teraz zaczyna się sezon wiosenno-letni, dlatego wyciągniemy już niedługo rowery i zaczniemy podbijać okoliczne ścieżki rowerowe. Wiosna to także nowalijki, więc nasze menu będzie zdrowsze i ciekawsze niż aktualnie. Nasze bycie FIT nie trwa zbyt długo, bo dopiero 2 miesiąc, ale widać zmiany, a to najbardziej cieszy. Cieszy także to, że wspieramy się wzajemnie, a wiadomo razem raźniej, nawet w dążeniu do bycia FIT 🙂
Ps. Mam nadzieję, że życie fit wejdzie nam w krew i nawet po ślubie będziemy to kontynuować!
Pozdrawiam!
Małgośka
Aby na wiosnę być fit- dużo wody należy pić 😉 Czysta woda zdrowia doda, a do tego można dodać witaminy z cytryny oraz listek świeżej mięty. Oszukuje się żołądek pijąc wodę na początek. Potem dla zbilansowania diety zjeść śniadanie – to konkrety. Pyszne placuszki owsiane z owocami posypane na śniadanie zjadamy by mieć siły na dzień cały.Potem drugie śniadanie – sałatka warzywna ( świeże warzywa , soki z cytryny i odrobina oliwy),a do tego chlebek żytni i posiłek smaczny , szybki . Może pasta z awokado jakby zdrowego tłuszczu było mało ;-). Na obiadek czekam ze smakiem by delektować się z rodziną smakiem : faszerowana cukinia z mięsem z indyka, papryka i kasza. Już energii dużo mamy więc ma spacerek z rodzina się zbieramy. Kilometry na świeżym powietrzu zrobione i kalorię spalone :). Już osiemnasta na zegarze więc kolacja czeka w garze. Wieczorny posiłek lekki i zdrowy by na drugi dzień żołądek był gotowy. Gdy pomysłów na zdrowe posiłki brakuje wtedy takie jak ten blog wyszukuję – za co z góry dziękuję:-) i na efekty fit -oczekuję ;-).
Pozdrawiam ciepło
Paulina
Witam 🙂 Mam na imię Paulina i mam 18 lat 🙂Jakie są moje sposoby na bycie fit? Otóż mimo młodego wieku mam już spore doświadczenia w dziedzinie zdrowego odżywiania. Za mną wiele małych potyczek, ale równie dużo (jak nie więcej) sukcesów 🙂 Dokładne od 07.03.2016 roku zaczęłam dbać o swój organizm stopniowo wprowadzając do diety coraz to zdrowsze zamienniki oraz nowe produkty, jak i rozpoczynając codzienną dawkę ruchu, który z pewnością pomógł mi osiągnąć dotychczasowy cel 🙂 Od samego początku do dnia dzisiejszego schudłam 16kg! To chyba mój największy sukces w życiu 🙂 Wszytko to za sprawą ogromnego samozaparcia i zwalczenia nałogu jakim były słodycze. Dzięki zdrowemu odżywianiu i zaangażowaniu jakie włożyłam w zmianę nawyków dostrzegłam przyjemność w przygotowywaniu zdrowych, różnorodnych i bogatych w składniki odżywcze posiłków. Odnalazłam w tym także swoją pasję i zdecydowałam się na studia dietetyczne. Teraz czeka mnie tylko matura i dalsze dążenie do spełniania marzeń 🙂 Wbrew pozorom utrzymywanie diety wcale nie jest takie trudne jakby mogło się wydawać. Wszystko leży przede wszystkim w naszym „umyśle”. Do zmiany stylu życia nie należy podchodzić z przymusem. To ma być również przyjemność. Kluczem do sukcesu jest właśnie zamiana toku myślenia – dieta ma nam towarzyszyć przez całe życie i pomagać naszemu zdrowiu, a nie być tylko przez pewien okres czasu. Wszystko co nas otacza może być inspiracją. Moją od samego początku były przeróżne blogi kulinarne, dietetyczne oraz książki o zdrowym odżywianiu. Dzięki nim nauczyłam się wielu przepisów i ciekawych kompozycji smakowych o których wcześniej nie miałam pojęcia. Teraz codziennie rano przygotowuję sobie zdrową owsiankę na bazie mleka roślinnego z dodatkiem owoców i orzechów. Nauczyłam się również regularnie pić większe ilości wody, dzięki czemu nawadniam organizm i oczyszczam go z toksyn. Bardzo dużą rolę w moim codziennym jadłospisie odgrywają również różnorodne koktajle ze świeżych owoców, które dostarczają wielu witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowej pracy organizmu. Jak widać naprawdę można wiele zmienić w swoim życiu na lepsze wystarczy tylko odnaleźć w sobie siłę do działania – każdy ją ma tylko niektórzy skutecznie starają się ją ukryć pod płaszczem wymówek – a nic samo się nie zrobi. Najtrudniejszy jest pierwszy krok, później jest znacznie łatwiej pokonywać postawione na naszej drodze przeszkody 🙂
Patrycja
Witam, dla mnie zmiana życia, bo tak otwarcie mogę to nazwać nastąpiła w styczniu.
Już w trakcie Świąt jak miałam problemy ze znalezieniem pasujących ubrań na siebie to się mocno zaczęłam zastanawiać nad tym, że trzeba coś zmienić. Dodatkowymi impulsami było zobaczenie siebie na zdjęciach oraz wstyd przed samą sobą, że ja młoda, bo 28 letnia mama ma problem z wejściem na 4 piętro z córeczką na rękach, ponieważ kończy się to zadyszką i zmęczeniem jakbym przebiegła maraton, a to przecież tylko 72 schody. O wstydzie do swojego ciała przed chłopakiem i konsekwencjami tego nie będę już wspominała . Tak naprawdę już od dawna zmagam się z nadwagą, zawsze uwielbiałam jeść, gotowanie i jedzenie to jedne z największych przyjemności mojego życia. W końcu nadszedł ten czas gdzie w głowie najpierw to sobie wszystko poukładałam i dojrzałam do tego, że w końcu pora coś z sobą zrobić, bo za chwile braknie mi sił na zwykłą zabawę z 2-letnią córeczką, a chce żeby była ze mnie dumna i sama nabrała dobrych nawyków a nie uczyła się objadania. Próbowałam już dużo diet i podchodziłam do nich kilkanaście razy, ale teraz wiem, że to wszystko zaczyna się w naszych głowach – najpierw tam trzeba zrobić porządek i uświadomić sobie niektóre rzeczy. Na dzień dzisiejszy moim głównym celem nie jest schudniecie – tylko zmiana stylu odżywiania na o wiele zdrowszy, oczywiście zgubienie kilogramów jest celem pośrednim. Od początku stycznia i o dziwo nie od 1 jak możliwe, że większość osób zaczęłam zmieniać swoje nawyki żywieniowe. Osobiście, aby osiągnąć swój pierwszy cel zaczęłam liczyć kalorie, zrezygnowałam z wielu produktów w kuchni na rzecz o wiele zdrowszych, zjadam 5 posiłków dziennie i nauczyłam się w końcu pić wodę w o wiele większych ilościach, dodatkowo dziennie rano po przebudzeniu wypijam szklankę ciepłej wody z cytryną – kiedyś potrafiłam zatrzymać się na kawie dziennie i szklance wody i sokach bądź bardziej napojach. Co tydzień planuje dokładny jadłospis na kolejny tydzień uwzględniając 5 posiłków dziennie oraz zachowanie ilości kalorii, węglowodanów, białek oraz tłuszczy potrzebnych mi do utrzymywania spadku wagi. Nie jestem dietetykiem i zapewne popełniam wiele błędów, ale w chwili obecnej najważniejsze dla mnie jest to, że zaczęłam się dobrze czuć sama z sobą. Po 2 miesiącach zmian, jakie wprowadziłam jestem bardzo zadowolona, ponieważ zrzuciłam 8kg, wyglądam o wiele lepiej, czuje się o wiele lepiej i przede wszystkim ani razu nie zdarzyło mi się abym czuła się ciężko po spożytym posiłku, bądź nie przespała nocy po zbyt obfitej i ciężkiej kolacji – już nie pamiętam co to ból brzucha oraz wzdęcia – wspaniałe uczucie. Moje dziecko również jest bardziej szczęśliwe- tak mi się wydaje 😛 ponieważ teraz również ja z nią szaleję, a nie tylko tata i się wygłupiam przez większość dnia, ponieważ mam na to siły i nie męczę się po kilku minutach biegania po przedpokoju. Czy mogę powiedzieć, że jestem na diecie – tak jestem, ponieważ chudnę, ale nie jest to taka dieta jak sobie większość wyobraża, wyrzeczenia, ciągłe uczucie głodu, brak siły i złe samopoczucie bądź bóle głowy. Jem przepyszne rzeczy, również desery. Dietetyczna pizza czy to możliwe? oczywiście i jest w moim menu co dwa tygodnie na „weekendowe szaleństwa” i nadal utrzymuję limit kalorii, które muszę spożywać. Z ruchem niestety u mnie kiepsko. Do ćwiczeń w domu nie mam motywacji i przede wszystkim wiedzy jak to robić oraz co robić, teraz ograniczam się do spacerów, ale nie mogę się doczekać już cieplejszych dni aby uruchomić rower. A co dalej? W planach jeszcze kilka kilo mniej, a później najważniejsze utrzymanie zdrowego żywienia na stałe z dużą ilością warzyw i kolorowych smacznych posiłków oraz przekąsek. Mam nadzieje, że dziecko oraz chłopak będą dalej moją motywacją a plan, który ułożyłam w swojej głowie zrealizuję w 100% i już cały czas będę fit.
Pozdrawiam Patrycja.
Ada
Jestem „fit” od roku i 13 dni! (Z drobnym wyjątkiem na świąteczny sernik mamy) Naprawdę warto, zmieniła się moja cera, a nawet gospodarka hormonalna (wcześniej zaburzona przez nadmiar cukru). Po pierwsze – owsianka – porządna porcja błonnika. Muszę przyznać, że to moje uzależnienie, coś czego nie potrafię sobe odmówić. Jem ją codziennie w różnych wersjach i tak już będzie zawsze! Po drugie – zupy! Kremy, zupy oczyszczające, ostre! Uwielbiam w każdej postaci, lekkie i sycące. Po trzecie – koktajle – to mój sposób na drugie śniadanie w drodze. Uwielbiam słodkie pomarańcze zmiksowane z jabłkiem, szpinakiem i bananem. Albo wersje kwaśne z kiwi. Możliwości jest na prawdę wiele! Jedynym moim problemem są ćwiczenia. Wiele razy próbowałam wdrożyć się w siłownię lub ćwiczenia w domu, inwestowałam w karnety czy sprzęty. Muszę przyznać że w tej dziedzinie zdecydowanie brakuje mi doświadczenia. Mimo to staram się i gdy tylko pojawia się wiosenne słońce wyciągam rower i podróżuje nim do pracy czy na uczelnię. Dla chcącego nic trudnego! 🙂
Agata
Witajcie 🙂 Każdy komentarz niesamowicie mnie motywuje. Jestem FIT 🙂 Mogę tak napisać… już mogę 🙂 Jestem mamą dwójki cudownych dzieci: 4-letniego synka i niespełna 2-letniej córeczki… wiele mnie kosztowało by wrócić do kondycji po dwóch ciążach i porodach… zapewne każda mama wie o czym piszę 😉 Stajesz przed lustrem… i w momencie gdy cały świat Ci gratuluje… i zaczynasz cieszyć się maleństwem, które trzymasz na rękach, widzisz tą kobietę w odbiciu, której nie poznajesz… brzuch, uda, niechciane boczki… na całe szczęście pewnego dnia wstałam i powiedziałam sobie dość… chce być Fajną I Troskliwą mamą, ale chcę być dumna z tego jak wyglądam i chcę by moje dzieci były dumne ze swojej mamy. W swoje życie wprowadziłam dietę, liczę kalorie i skupiam się na regularności posiłków – jest to niesłychanie trudne ponieważ pracuję już zawodowo, ale Dziewczyny – Jest to możliwe, wymaga super organizacji i samodyscypliny – ale może się udać. Zapisałam się również na siłownię – jest to moje ukochane miejsce na ziemi – na całe szczęście istnieją już siłownie czynne całą dobę, mogę się wybrać gdy już położę dzieci spać 🙂 a mąż ma godzinę relaksu dla siebie 🙂 Dużo czytam o zdrowych posiłkach oraz ćwiczeniach 🙂 Zapisałam się na bieg charytatywny, w którym w swojej kategorii wiekowej pobiegnie również mój syn. 🙂 I chyba właśnie to najbardziej podoba mi się w byciu fit, że udało mi się zachęcić do takiego stylu życia inne osoby!!! Z tego jestem najbardziej dumna, oczywiście oprócz zgubionych kilogramów i mięśni brzucha, które już widać. Bycie FIT zaczyna się od drobnych rzeczy – jak zamiana porannej kawy na zbożową z błonnikiem i mlekiem bez laktozy po zmianę myślenia, nastawienia do życia – Bycie FIT zdrowo uzależnia. Trzymajcie proszę za mnie kciuki, są dni naprawdę trudne, ale nie chcę się poddać bo mam swoje cele. Dziękuję, że istnieją takie strony jak ta i dziękuję, że też napisałyście… To niesamowite wsparcie… w mojej walce 😉 o nową siebie. Buziaki 😉
Ania
Moje życie fit zaczęło się niedawno, a polega na:
1. zamiana busa na rower – codziennie do pracy 10 km i z pracy..10 km:) a co!
2. 5 godzinne zakupy w super marketach – bo trzeba przeczytać wszystkie etykietki i obejrzeć cały asortyment:)
3. każdy posiłek szykowany z dbałością o kcal i wartości odżywcze… nawet prezentu na dzień kobiet nie ruszyłam – kinderki:)
4. zaczęłam partnerowi jakiś czas temu kupować mniejsze koszulki – i on się przyłączył do mojej fit gorączki:)
5. nie chodzę na siłownię – biegam z psami i patykami:) Nie dość, że za darmo, na świeżym powietrzu to jeszcze psy mnie bardziej kochają:)
6. zaczęłam jeść warzywa i owoce:) wcześniej liczyło się tylko MIĘCHO!
7. nie słodzę!!! ja – od narodzin uzależniona od cukru! w mleku matki już piłam kawę słodzoną 2 łyżeczkami cukru… a teraz? haha kłaniajcie się narody:)
8. tylko z cierpliwość muszę wyćwiczyć – nie jest jeszcze tak fit jak być powinna
Pozdrawiam!